XVI Mistrzostwa Sommelierów Polskich

W sobotę w hotelu Regent w Warszawie odbyły się XVI Mistrzostwa Sommelierów Polskich, organizowane przez Stowarzyszenie Sommelierów Polskich.

W zawodach uczestniczyło 24 sommelierów, w tym dwie panie. Zawody trwały cały dzień, a do finałowej trójki zakwalifikowało się trzech uczestników: Maciej Sokołowski z Poznania, na co dzień sommelier w poznańskiej filii restauracji Roberta Mielżyńskiego, Piotr Pietras, sommelier wcześniej pracujący w restauracji Gordona Ramsay’a Maze w Londonie, a od sierpnia zeszłego roku pracujący na wysokim stanowisku Head Sommeliera w restauracji Launceston Place i jednocześnie zdobywca dziesiątego miejsca w Mistrzostwach Świata Sommmelierów w Mendozie w Argentynie oraz Marek Przyborek, sommelier z restauracji Northcote, z miejscowości Langho, na północ od Manchesteru.

Każdy z trójki sommelierów zakwalifikowanych do finału, musiał zmierzyć się z 7 zadaniami:

Pierwsze zadanie wydawało się łatwe, bowiem polegało na podaniu gościom szampana magnum Gosset, na co każdy sommelier miał aż 10 minut. Jednak nie należy się spodziewać, że zadaniem finałowym będzie poprawne otworzenie butelki i poprawne podanie szampana. Każdy z tej trójki musiał domyślać się, że kryje się w tym jakiś podstęp.

02. IMG_1326

Maciej Sokołowski serwujący szampana

03. IMG_1358

Piotr Pietras przy pracy

04. IMG_1376

Marek Przyborek obsługujący jury

01. IMG_1382

Bohater pierszego zadania

I rzeczywiście, zadanie nie było aż takie proste, jak się na początku wydawało. Dwóch gości zażyczyło sobie koktajl szampański zamiast szampana, co samo w sobie nie jest trudnym zadaniem, ale nastręczyło niejakich trudności. Klasyczny koktajl szampański składa się z kilka kropel angostury wylanych na kostkę cukru oraz 100 ml koniaku. Ten koniak jednak jest opcjonalnym i należałoby zapytać gości na początku, czy życzą sobie dodatku koniaku.

05. IMG_1332

06. IMG_1360

Wojciech Bońkowski zadaje trudne pytanie

Na koniec, jeden z jurorów wieczoru, Wojciech Bońkowski zadał pytanie o trzygwiazdkową restaurację w Lyonie i tu okazało się, że finaliści mają niejakie trudności z odpowiedzią. Maciej Sokołowski rozbawił salę, mówiąc, że niestety nie wie, bo on raczej pije, a nie jada w restauracjach.

07. IMG_1335

08. IMG_1362

09. IMG_1387

Otwieranie butelki wąsami

Kolejne zdanie to klasyczna degustacja w ciemno, sommelier poproszony był o ocenę właściwości wina, podanie charakterystyki aromatów oraz odgadnięcie szczepu, regionu i rocznika tego wina. Wbrew pozorom, ta konkurencja nie była tak łatwa jak się wydawało. Degustowanym winem był Pinot Noir Silver Peak z Sonoma County z 2009 roku, a od dwóch fanalistów, Piotra Pietrasa i Marka Przyborka usłyszeliśmy, że mamy do czynienia z bardzo dobrą Rioją, ze szczepu Tempranillo. Ci dwaj panowie próbowali w swoim życiu nie jedni Pinot Noir i pewnie niejedni z Kalifornii, ale jak widać, przy takich emocjach, nawet profesjonalna wiedza i wieloletnie doświadczanie czasami nie wystarczają.

10. IMG_1394

Trudny orzech do zgryzienia

Następnie poproszono sommelierów, aby spośród trzech podanych win, wskazali wino, które nie pasuje do dwóch pozostałych. W tej konkurencji Piotr Pietras i Marek Przyborek pokazali swoje umiejętności i dali radę wskazać i opisać wino niepasujące do pozostałej dwójki.  Okazało się, że nie pasowało wino nr 2 – Klump Spätburgunder, czyli wini ze szczepu Pinot Noir. Dwa wina, które pasowały do siebie, to wina z Piemontu, oba z odmiany Nebbiolo.

11. IMG_1391

Degustacja w ciemno

Kolejnym zadaniem, o wyższykm poziomie trudności, było ułożenie karty win, na której widniały czołowe wina kalifornijskie.  Na początek sommelier proszony był o uszeregowanie win, w takiej kolejności, w jakiej powinny być serwowane, od najlżejszego, służącego za aperitif, do najbardziej pełnego pasującego do deseru.  Następnie trzeba było podać francuskie odpowiedniki tych win, co do stylu i ich właściwości. Na koniec przed finalistami postawiono najtrudniejsze zadanie wymagające nie tylko dobrej znajomości win, ale i umiejętności łączenia wina z potrawami, czyli zaproponowanie menu do każdego z win, znajdujących się w karcie. Niektórzy mogą sobie pomyśleć, że zadanie nie jest takie trudne, ale jak ma się tylko siedem minut na to trzyczęściowe zadanie, to widać, jakiej wiedzy i opanowania to wymaga.

12. IMG_1365.JPG

Karta win – nie lada wyzwanie

Kolejne zadanie to podanie koktajlu Godfather, klasycznego drinka z whisky i amaretto, podawanego z kostkami lodu i ze skórką z pomarańczy lub z wisienką koktajlową.

Ostatnia konkurencja sprawdzała znajomość nazw win oraz nazw apelacji, bowiem zawierała listę win, w podziale na wina białe i czerwone, w których mógł, ale nie musiał tkwić błąd. Błąd mógł polegać na baraku litery, jak to było w przypadku Romanée, napisanego jako Romane, czy w przypisaniu błędnej apelacji do danego wina, co mogło pociągać za sobą automatycznie złe przyporządkowanie wina do win białych lub czerwonych, kiedy w rzeczywistości było na odwrót, lub też klasa wina była określona nieszgodnie z wytycznymi apelacji, np. Erste Lage zamiast Grosse Lage, lub używane Grosse Gewächs.

13. IMG_1342_Dell

Znajdź błąd

 

Po finałowych zmaganiach i po długich, ponad czterdziestominutowych obradach jury, Mistrz Sommelierów Polskich został wreszcie ogłoszony.

Na początku wręczania nagród wszyscy pozostali uczestnicy konkursu otrzymali dyplomy, a następnie ogłoszono wyniki wśród trzech finalistów.

Niespodzianka nie była aż tak wielka i na pierwszym miejscu na podium stanął Piotr Pietras, za czym przemawiało jego opanowanie, wielka wiedza i widoczne doświadczenie. Pozytywnie wyróżniał się umiejętnością dogłębnej analizy podczas degustacji win, dużą umiejętnością łączenia potrwa z winem i wyszukiwaniem win podobnych do siebie. Zresztą w każdej konkurencji był pewny siebie i widać było, że nie zostawia wiele miejsca na przypadek, ale kontroluje sytuację. Miejsce drugie wywalczył Marek Przyborek, również pracujący w Anglii, który pokazał profesjonalizm oraz ludzką stronę zawodu sommeliera. Jak podsumował to Tomasz Prange-Barczyński z Czasu Wina, który stwierdził, że nie jest w stanie określić, który z tej trójki był najlepsze, ale wie, że chciałby zostać obsłużony przez Marka Przyborka, który pokazał duży talent do tworzenia dobrego klimatu i dobrych relacji z klientami. Maciek Sokołowski pokazał dużą klasę, ale widać było jednak pewną różnicę w poziomach między nim, a pozostałą dwójką. Świadczy to dobitnie, że najlepsi uczą się, pracują i zdobywają widzę i doświadczenie za granicą, a sommelierzy w Polsce, muszą się albo uczyć od tych z zagranicy, czy to powracających do Polski, czy choćby Polskę odwiedzających, albo sami muszą się wybrać za granicę, chociaż na jakiś czas. Jeśli to nie nastąpi, wiele czasu będzie musiało upłynąć, by klienci w Polsce doczekali się obsługi sommelierskiej najwyższej próby.

14. IMG_1422

Szczęśliwy zwycięzca, Piotr Pietras

15. IMG_1430

Sommelierzy w komplecie

 

 

Reklama
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wydarzenia i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s